KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Czuję się dobrze. Poszło nawet fajnie. W każde miejsce motor wjeżdża, ciągnie, także ze startu. Po 1. starcie chłopaki zrobili poprawki i fajnie trafiliśmy.
Grzegorz Walasek po debiucie w Ostrowie
- Szczegóły
Rok temu o medalach zadecydowały kontuzje w Tarnowie i fantastyczna forma gorzowian, ale wtajemniczeni twierdzili, że najważniejsze wydarzyło się wcześniej, zanim jeszcze zawarczały silniki w półfinałach. "Spółdzielnia" trzech klubów miała rzekomo dopilnować, by do play-offów nie awansował Unibax. Torunianie, z Wardem, Sajfutdinowem, Holderem, Gollobem, Miedzińskim i Przedpełskim, wygrali jeszcze we Wrocławiu 58:32 (to prawie jak teraz...), u siebie z Wybrzeżem 74:16 (sic!) - po czym, w szczycie formy, zakończyli sezon. Niedawno Stanisław Chomski wyliczył, że pomimo ledwie dwóch punktów na półmetku, jego nowa drużyna ma jeszcze szansę na jazdę o medale. Żeby ten cud się ziścił konieczna będzie świetna forma jego podopiecznych, ale pomóc musieliby inni, generując korzystne wyniki dla Stali. Wtedy wielu przyjęło deklarację menadżera ostatniej ekipy w tabeli z rozbawieniem. Po meczu z Unią Tarnów miny nieco zrzedły. Jeśli odradzająca się Stal leje rywala walczącego o "czwórkę" do 29-ciu, to już nie są żarty.
- Szczegóły
W minionym roku nie było chyba żużlowca, którego jazda wywoływałaby gwałtowniejsze reakcje wśród polskich kibiców. Mnóstwo upadków, ale i mnóstwo szczęścia. To szczęście opuściło go na początku kwietnia, u progu sezonu 2015. Adrian Miedziński, bo o nim mowa, najpierw walczył o własne zdrowie, później o powrót na żużlowy motocykl, obecnie - o powrót do dawnej dyspozycji. Kręte są ścieżki takich powrotów, a obserwowanie zawodnika, który nie tak dawno w porywającym stylu wygrał rundę Grand Prix, ścigającego się w miasteczku 15-krotnie mniejszym od Rawicza, samo w sobie jest ciekawym doświadczeniem.
- Szczegóły
Wiatrak ustawiony na piątkę buczał niemiłosiernie próbując spowodować choćby minimalne ochłodzenie i cyrkulację powietrza, albo przynajmniej wymusić przepędzenie obłoku siwego dymu znad małego, okrągłego stolika przy którym rozsiadło się siedmiu jegomości. Zawiesina, wciąż wzmacniana dymem z odpalonych cygar, była jednak tak gęsta, że można by ją kroić nożem. – Komar nie siada – aż zastrzygł uszami z zachwytu pierwszy z brzegu. Nic nie przeszkadzało siedmiu rogatym rozmówcom ściśniętym w małej salce odpraw prowadzić cotygodniowej narady, momentami przeradzającej się w ożywioną dyskusję. Formalnie każdy z nich piastował w Hades&Cerber Company wysokie, kierownicze stanowisko, odpowiadając za inną żużlową plagą. Rogaci decydenci dbali o niepewną pogodę, wadliwe maszyny startowe, dziwne wahania w ligowych tabelach, utrzymywanie diablo przyjaznych kontaków ze śmiertelnikami w kevlarach, kontuzje, a nawet nielegalną dystrybucję używek i wzmocnionych napojów.
- Szczegóły
Nigdy nie ukrywałem, że rozgrywki z cyklu DPŚ są jednymi z moich ulubionych w żużlowym, a nawet - niech stracę - sportowym świecie. Stąd tegoroczny cykl, a zwłaszcza jego rozstrzygnięcie, fascynująca w swej nieprzewidywalności puenta znaczona szwedzkim złotem, przypadł mi do gustu setnie. W dużej mierze dla takich chwil i dla takich wyników wciąż jeszcze śledzę ten targany ciągłymi aferami sport. Lindgrenowo-jonssonowy triumf smakował jak najlepsze czerwcowe truskawki, a słabsza końcówka walczących dzielnie Polaków nijak nie zepsuła mi humoru. Ciekaw byłem, jak te wyniki odebrali inni (a w zasadzie byłem przekonany, że podobnie), ale pierwszą napotkaną opinią była ta Jana Krzystyniaka, pochodząca z największego żużlowego portalu, a mówiąca o... przypadkowym mistrzostwie Szwedów.
- Szczegóły
Witajcie w drugim rankingu na najlepszy kevlar/plastron w polskich ligach żużlowych. W I edycji tego ekstremalnie subiektywnego zestawienia otrzymaliście sporą dawkę informacji historycznych. Nie brakowało też wątków heraldycznych, objaśniających symbolikę obecną w herbach polskich klubów. W niniejszym rankingu postanowiłem oszczędzić tych wiadomości. Tych, którzy nie czytali, albo jeszcze nas wtedy nie znali, odsyłam do notowania I. Co znajdzie się w tegorocznej odsłonie? Głównie zwięzłe opisy tego, co według mnie zmieniło się na lepsze lub na gorsze. Zasady przyznawania lokat pozostały niezmienne. Estetyka, właściwy dobór kolorów, długowieczność, nawiązania do historii - zapewniają plusy. Minusy przyznawałem za przeciwieństwa tych cech.
- Szczegóły
Od ostatniego odcinka naszego cyklu wydarzyło się dużo. Na tyle dużo, że pierwsze wpisy dotyczą meczu pod szyldem Polish Speedway Battle w Pile, który rozegrany został - tak na oko - sto lat temu. Później była jeszcze kolejka Ekstraligi z feralnym meczem we Wrocławiu, a następnie jeszcze bardziej feralny półfinał DPŚ w Gnieźnie, którego jedynym pozytywem była niespotykana od dawna solidarność środowiska. Nietrudno domyślić się, w jakiej kwestii.
- Szczegóły
Doktor Zofia, będąc jeszcze ambitną studentką Zosią, wyobrażała sobie niedzielne dyżury w szpitalu jako jedną z przyjemniejszych możliwości spędzenia ostatniego dnia tygodnia. Placówka w niezbyt licznie zamieszkałej Leśnej Górze, dookoła zadbany park, cisza, spokój – to wszystko stanowiło ogromny kontrast w stosunku do zakorkowanego miasta, w którym przyszło jej żyć. Profesor Tadeusz, który zatrudnił ją kilka lat temu, zapewniał znośną ilość pacjentów, całkiem godziwe zarobki, życzliwość wśród kadry i spokojną pracę do osiągnięcia wieku emerytalnego. Zbyt perfekcyjna wizja... Dopiero po pierwszej wiosennej niedzieli doktor Zosia zrozumiała, gdzie ukryty był haczyk.
- Szczegóły
Na zaszczyconym licznie przez pokredową ekipę meczu Sparta Wrocław - Stal Gorzów być nie mogłem, ale ponieważ "mam sobie znaleźć jakieś zajęcie" na 28 czerwca, już wcześniej zapowiedziałem, że planuję wycieczkę do Wrocławia na mecz z Rzeszowem. Jednak po tym, co zobaczyłem podczas meczu Sparta - Unia Leszno, nie jestem już pewien, czy chcę widzieć na żywo kolejny domowy pojedynek wrocławian.
- Szczegóły
Liga przyspieszyła. Wyjątkowo, w świąteczny czwartek, czekają nas kolejne cztery akordy ekstraligowej symfonii. Normalnie, byłoby to oczytane za wyraz zbędnej egzaltacji, ale tegoroczna liga naprawdę jest frapująca. Jeżeli jedynym "pewniakiem" w całej kolejce jest ekipa, który legitymuje się bilansem 0:6... to o czymś to świadczy. Pogoda najpiękniejsza z możliwych, emocje gwarantowane - taki żużel lubimy.
- Szczegóły
Rzadko się zdarza, żeby na najbardziej kontrowersyjne wydarzenie tygodnia wyrósł mecz Elite League. Poniedziałkowy (01.06.) bój Coventry z Poole był takim brytyjskim odpowiednikiem Grand Prix w Warszawie, chociaż z nieporównywalnie gorszą otoczką (i działającą maszyną startową). Oddźwięk w internecie był spory. Oczywiście, niedzielna kolejka Ekstraligi też nie przeszła bez echa, więc nie przedłużamy i oddajemy głos społeczności internetowej.
- Szczegóły
Zielonogórzanie po raz pierwszy w tym roku zaznali goryczy porażki, która sama w sobie nie jest wielkim problemem, tym bardziej, że Falubaz wcześniej wygrał przecież cztery mecze z rzędu. Rozmiary bolą, ale to wszystko da się jakoś przełknąć, uznając, że był to zwykły wypadek przy pracy - ot, połączenie kontuzji Grzegorza Walaska, chwili słabości kilku jego kolegów oraz obiektywnej siły przeciwnika. Prawdę mówiąc, wolałbym, żeby to faktycznie był wypadek przy pracy, albowiem, jeśli się lepiej przyjrzeć poprzednim występom, to niestety konstatacja jest taka, że nie wyciągnięto żadnych wniosków z popełnianych już wówczas błędów, co może być wstępem do prawdziwych problemów.
- Szczegóły
Po takiej akcji, jaką zademonstrował Piotr Protasiewicz w 4. wyścigu meczu z Unią Leszno, czy Jarosław Hampel w biegu nr 9, można było uwierzyć, że Falubaz ma kły i ma pazury (jak każdy szanujący się pająk w Rzeszowie), ale to wszystko były piękne szarże na... utrzymanie 6-punktowej straty. Pod koniec, kiedy tym dwóm sił już brakło, z 6 zrobiło się 16. Potem jeszcze więcej. "PePe" powiedział w jednym z wywiadów, że do Zielonej Góry przyjechała najmocniejsza drużyna w Ekstralidze. Nie wiem co na to kibice K.S. Toruń, których ulubieńcy ledwie co tych "najmocniejszych" pokonali, i to na ich torze. Co do clou przekazu, przytakuję kapitanowi z Wrocławskiej, natomiast obawiam się, że skoro oni sami mają takie przeświadczenie, ilość tych "najlepszych w lidze" szybko może wzrosnąć. "W Grudziądzu nikt nie wygra", tak to szło? Może nie nikt, ale obecny Falubaz - doprawdy nie musi.
KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Czuję się dobrze. Poszło nawet fajnie. W każde miejsce motor wjeżdża, ciągnie, także ze startu. Po 1. starcie chłopaki zrobili poprawki i fajnie trafiliśmy.
Grzegorz Walasek po debiucie w Ostrowie
Typer 2025 - zmierz się z najlepszymi!
NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV
PGE Ekstraliga 2024 | ||||
1. | Orlen Oil Motor Lublin | 14 | 31 | +162 |
2. | Betard Sparta Wrocław | 14 | 19 | +30 |
3. | ebut.pl Stal Gorzów | 14 | 19 | -37 |
4. | KS Apator Toruń | 14 | 15 | -7 |
5. | ZOOLeszcz GKM Grudziądz | 14 | 14 | -58 |
6. | NovyHotel Falubaz | 14 | 13 | -33 |
7. | Krono-Plast Włókniarz | 14 | 12 | -50 |
8. | FOGO Unia Leszno | 14 | 11 | -87 |