KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Na pewno nie zamierzam być prezesem GKM, bo znakomicie z tej roli wywiązuje się Marcin Murawski. Na razie zwyczajnie odpoczywam.

 

Zbigniew Fiałkowski dla "Przeglądu Sportowego"

Sajfutdinow finały2019Żyją we mnie ostatnio dwa wilki. Jak u indiańskich szamanów. Jeden wilk szykuje sobie popcorn (mentalny) i wcina go (mentalnie), obserwując te wszystkie afery i aferzątka w żużlu. I jeszcze myśli sobie, że więcej w speedwayu tych afer niż samego ścigania. Drugi wilk też patrzy. Tylko boleściwie. Bo drugi wilk akurat chciałby ściganie, a nie afery. A ty którego wilka dziś karmisz?


Wszystko już napisano Powiedzmy sobie coś na wstępie, żeby potem nie było, że nie uprzedzałam. Czytając ten felieton, możecie mieć wrażenie, że gdzieś już coś podobnego czytaliście i w sumie to chyba nawet było dzieło tej samej autorki. Spokojnie, nie regulujcie odbiorników. Ja też czuję, że zasadniczo w kółko piszę to samo i ganiam jak pies za własnym ogonem... Tylko co ja na to mogę, że wciąż i wciąż trzeba przypominać te same mechanizmy, a zmieniają się jedynie okoliczności i bohaterowie?

Normalnie jak w romansie mafijnym. Albo skandynawskim kryminale. Przeczytać jeden to jak przeczytać je wszystkie. A jeżeli już w tym momencie czujecie, że ta Radosz zaraz ZNOWU będzie bronić żużlowców i ile można, to po prostu nie czytajcie dalej. Serio. Zaoszczędzicie sobie nieco czasu i frustracji, a to bardzo ważne w dzisiejszych czasach. Ponieważ, moi drodzy, nic się nie zmienia gdzieś w środku Wielkopolski i ta Radosz ZNOWU broni żużlowców. Tak już ona ma.


Haters gonna die

Czytałam ostatnio wypowiedź Marcina Nowaka o hejcie. To znaczy, taki nagłówek dali na jednym portalu. Że Marcin Nowak i że o hejcie. A wnosząc z komentarzy, umiejętność czytania czegoś więcej niż nagłówki w narodzie zanika. Naród czasu nie ma na takie dyrdymały.

Ale warto było zajrzeć, bo zaraz się okazało, że Nowak nie mówił o niedobrych hejterach, co to hejtują... tylko o tym, że po ostatnim nieudanym meczu przyjemnie zaskoczył go brak hejtu. I że dziękuje kibicom za wsparcie. To doprawdy urocze i kochane z jego strony, że pamięta o kibicach i że wystosowuje takie podziękowania. Jednocześnie mnie to uderzyło, jakbym szprycą spod koła Bartosza Zmarzlika dostała czy coś. Zawodnik dziękuje kibicom za to, że nie hejtowali. Dziękuje. Za brak hejtu. Za coś, co powinno być totalnie normalne...

114


...jakich my czasów dożyliśmy, u diabła? A teraz najgorsze: te komentarze, od narodu, co to czyta same nagłówki, potwierdzały jedynie, że jest za co dziękować. Nie będę ich przytaczać, nie ma sensu. Na pewno to znacie. Kibic ma prawo oceniać zawodnika. Zawodnik jest od jeżdżenia, nie od gadania. Jest osobą publiczną, musi się liczyć z konsekwencjami. A w ogóle to wolność słowa jest i każdy może mówić, co czuje.

Jasne, może. Ale to nie znaczy:
a) że powinien
b) że nie ponosi konsekwencji za swoje słowa.

Bo wolność słowa to taki zwierz, który oprócz mięciutkiego ogona ma też zębatą paszczę, jak kot. Co w praktyce oznacza, że jasne, możesz mówić, co ci się podoba, ale musisz też być gotów na konsekwencje. Niekiedy prawne. I oby tych prawnych było więcej, bo społeczeństwo zdziczało totalnie. Ogólnie też, ale skupmy się na żużlu. Na porządku dziennym jest pisanie do zawodników, prywatnie i w ich mediach społecznościowych, że są zerami, szmatami i co tylko ułańska fantazja przyniesie do głowy. Bo żużlowcowi poszło gorzej niż ustawa przewiduje. Bo miał defekt. Bo wygonił kamery ze swojego boksu w parku maszyn. Bo spowodował upadek rywala.

Pamiętacie, ile gnoju wylało się na Piotra Protasiewicza po jego kolizji z Adrianem Gałą? A to była po prostu sytuacja torowa. Gdzie teraz są ci mądrale, którzy go z pasją wyklinali - teraz, gdy okazało się, że "PePe" podniósł poprzeczkę bycia fair w żużlu i zapłacił za naprawę sprzętu kontuzjowanego rywala? Nie musiał tego robić. Ale uznał, że będzie spoko gościem. Bycie spoko gościem jest super, polecam. Człowiek się czuje ze sobą znacznie lepiej niż wtedy, kiedy jest chamem. Wiadomo, każdy z nas ma jakieś emocje i czasem mu się wypsnie więcej słów, niż powinno. Ale nie musimy z tymi słowami lecieć od razu do internetu, serio.

Protasiewicz SEC2015

Jeżeli do tego miejsca doczytali jacyś ludzie uprawiający komentatorstwo sieciowe na poziomie wspomnianym wyżej, to mam informację: jak powiecie to samo na głos w pustym pokoju, to TEŻ WAM ULŻY! A nie ma skutków ubocznych w postaci poszkodowanych współuczestników internetowej przestrzeni i samych zainteresowanych. Rozumiecie? Zero skutków ubocznych! To lepiej jak szczepionka!

A teraz poważnie: zachowajcie dla siebie i swojego towarzystwa od piwka uwagi o tym, kto powinien zrezygnować z jeżdżenia na żużlu, kto jest ciulem i złotówą, i wszystkie tego typu słóweczka. Nikogo to nie obchodzi, a możecie komuś zrobić krzywdę.


Od czego są żużlowcy

Czy są na sali fani tenisa ziemnego? Jak są, to na pewno kojarzą sytuację z Naomi Osaką. Japonka wycofała się z turnieju Roland Garros, ponieważ nie chciała uczestniczyć w pomeczowych konferencjach prasowych. Po pierwszym takim zdarzeniu otrzymała karę finansową, którą zapłaciła... oraz ostrzeżenie, że jeszcze jeden podobny numer, a czeka ją dyskwalifikacja. Tymczasem zdaniem Osaki konferencje to w kółko pytania o to samo i zamęczanie zawodników, czego ona i jej depresja mają już zwyczajnie dosyć. I skoro albo udział w konferencji, albo wypad z turnieju, to sama wyjdzie, nie trzeba jej otwierać drzwi. I zrezygnowała. W trosce o własne zdrowie psychiczne. Pomijam już wypowiedzi ludzi, którzy guzik wiedzą, ale się wypowiedzą, twierdzących, że "z takim stanem konta nie można mieć depresji". Choroby na stan konta nie patrzą, bądźcie tego pewni. Za to wręcz zabawne wydały mi się dobre rady: żeby nie rezygnowała, tylko poszła na konferencję w koszulce z jakimś napisem albo poszła i powiedziała, ze na konkretny typ pytań nie będzie odpowiadać, albo poszła i powiedziała, co myśli.

OsakaNaomi

Naomi Osaka (zdj. olympics.nbcsports)

 

Nie wiem, czy wśród żużlowców są fani tenisa, ale gdyby się znaleźli i znali Naomi Osakę, mogliby jej powiedzieć: "nie słuchaj ich, to tak nie działa". Żużlowiec jak powie, co myśli, to jeszcze karę dostanie, bo śmiał podważyć decyzję sędziego na ten przykład. Jak zasłoni kevlar koszulką z przesłaniem, to też będzie mieć przerąbane, bo zasłonił ligowych reklamodawców. A jak zapyta: "ale po co znowu mnie o to pytacie?", to skończy jako Czarna Owca Tygodnia, jak Emil Sajfutdinow w ostatni poniedziałek. Gość widać, że podłamany, w meczu nie poszło, media się dobijają i kręcą aferę nie wiadomo z czego (w końcu w kwestii jego rozstania z Ashleyem Hollowayem obie strony zachowały się z klasą, ran nie rozdrapywały publicznie, po co ciągnąć temat?). Nikogo nie ochrzanił. Jak na pełnego sportowej złości żużlowca zachował wręcz olimpijski spokój (choć jak na samego siebie był chodzącą bombą). I tak źle. Bo jak ten niedobry Emil śmiał stwierdzić, że nie chce odpowiadać na jakieś pytanie! On od tego jest, żeby ładnie się uśmiechać i odpowiadać, i jeszcze jakimś bon motem rzucić. No chyba do tego służą żużlowcy, nie?

A taki Maks Drabik? Jeszcze gorszy! Czarna Owca Miesiąca, jak nie Sezonu! To już nie jest "media pogadają i zapomną". Dobre media przyszły do Drabika z sercem na dłoni, oferując przestrzeń do wylania swojej duszę rozdzierającej historii. A on im to serce poszarpał! Nic nie powiedział. No co za prostak. Jak to tak można, z mediami nie obcować? Może się jeszcze w busie zamknie, jak jakiś Jason Doyle czy inny Leon Madsen? Albo odpyskuje jak Mikkel Michelsen?

Media nie mają łatwo, jasne. I ja dziennikarzom, takim prawdziwym, nie zazdroszczę. Oni, skonfrontowani z tymi żywymi emocjami, muszą wyciągnąć coś, co odbiorcę zainteresuje, co, najlepiej, będzie nieszablonowe, co poruszy serca widzów w czasach, kiedy nic już nas nie szokuje. Mission impossible, ani chybi. Tylko po co to utrudniać jeszcze bardziej i zadawać pytania, na które – z góry wiadomo – nie będzie odpowiedzi, bo to naprawdę zły moment?

Jak bardzo pod górkę nie mieliby dziennikarze, zawodnicy mają bardziej. Koniec końców to oni ryzykują życiem na torze, to im adrenalina rozsadza czachy, to oni mają taki reżim sanitarny, że nawet mechanik przy mechaniku za blisko siedzieć nie może. Jak się potem dziwić Nickiemu Pedersenowi, że się zdenerwował na bliskość kamery? Ma facet rację: mechanik musi zachowywać dystans, a media nie muszą? Gdzieś się jednak pogubiliśmy…

DSC 7337


Ten sam apel, co zwykle – czyli staram się być miła

W czasie, kiedy ten felieton powstawał (a powstawał partiami), zdążył się zdarzyć mecz Wrocławia z Grudziądzem i komentarz Jacka Frątczaka. I jak z Frątczakiem częściej się nie zgadzam niż zgadzam, tak gdzieś muszę sobie wyryć złotymi zgłoskami jego „za dużo mówimy o silnikach, a za mało o zawodnikach”. Dodałabym jeszcze: za dużo się przejmujemy silnikami (i w ogóle sprzętem), a za mało żużlowcami. Media, kibice, sponsorzy, władze ligi – wszyscy oni wciąż i wciąż zbyt rzadko uwzględniają w swojej wizji żużla ten tak zwany czynnik ludzki.

Bo czy zawodnik po nieudanym meczu, kiedy wie, że zaraz wybuchnie i powie coś, czego pożałuje, nie ma prawa po prostu rzucić „no comments” i dyskretnie się wycofać? Albo czy żużlowiec, któremu problemy sprzętowe odebrały szansę na punkty (i pieniądze) naprawdę musi widzieć w internecie medialne zaczepki pod swoim adresem? Wiadomo, że tu piję do Michelsena, więc dodam jeszcze jedno: wszystko ma swój czas i miejsce. Jestem przekonana, że gdyby zapytać Duńczyka tydzień później, nawet w wywiadzie w telewizji, „jak się czułeś jako król defektów?”, Mikkel by podłapał żart i wyszłaby bardzo sympatyczna pogawędka. Ale nie, nie robi się tak na gorąco, kiedy emocje buzują, kiedy z zawodnika dopiero schodzi adrenalina! Inaczej człowiek może się spodziewać, że oberwie rykoszetem i tylko wszystkim bez sensu będzie przykro.

Empatia. Empatia albo wszyscy zginiemy.


Joanna Krystyna Radosz

PS: Jeśli brakuje wam żużla, możecie sięgnąć po moje teksty literackie. „Szkołę wyprzedzania” w formie e-booka kupicie już za 14,99 zł [tutaj], ale papierową też dostarczymy wam do domu, a jaką ma ładną okładkę! W księgarni MadBooks [tutaj] znajdziecie „Czarną książkę. Zostać mistrzem”. Natomiast „Czarna książka. Antologia opowiadań żużlowych” [tutaj] oraz „Opowieści na marginesach” [tutaj] są dostępne zupełnie ZA DARMO.

 

PPS: Wszelkie przedstawione w niniejszym felietonie poglądy należą do autorki i nie trzeba się z nimi zgadzać. Wszelkie przedstawione w niniejszym felietonie fakty należą do rzeczywistości i nie ma sensu ich negować.

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Na pewno nie zamierzam być prezesem GKM, bo znakomicie z tej roli wywiązuje się Marcin Murawski. Na razie zwyczajnie odpoczywam.

 

Zbigniew Fiałkowski dla "Przeglądu Sportowego"

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2023
1. Betard Sparta Wrocław  14 30 +124
2. Platinum Motor Lublin  14 28 +185
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 20 +54
4. TAURON Włókniarz  14 18 +13
5. ForNature Solutions Apator  14 15 -42
6. FOGO Unia Leszno  14 11 -98
7. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 10 -61
8. Cellfast Wilki Krosno  14  7 -175
 1. Liga Żużlowa 2023
1. ENEA Falubaz Zielona Góra
 14  35 +232
2. Abramczyk Polonia Bdg.
 14  21 +18
3. Arged Malesa Ostrów  14  21 +22
4. ROW Rybnik  14  18 -28
5. Trans MF Landshut Devils
 14  15 -56
6. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14  12 -45
7. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź  14  10 -93
8. InvestHouse Plus PSŻ  14  8 -50
2. Liga Żużlowa 2023
1. TEXOM Stal Rzeszów
 12  21 +137
2. Ultrapur Start Gniezno
 12
 20 +91
3. OK Bedmet Kolejarz Opole  12
 19 +43
4. Grupa Azoty Unia Tarnów  12
 14 +43
5. Optibet Lokomotiv
 12  14 -24
6. ENEA Polonia Piła  12  10 -111
7. Metalika Recycling Kolejarz  12
 5 -177

Klasyfikacja końcowa SGP 2022

1. Bartosz Zmarzlik
166
2. Leon Madsen
133
3.  Maciej Janowski
106
4. Fredrik Lindgren 103
5.  Robert Lambert 103
6. Daniel Bewley
102
7. Patryk Dudek 102
8. Tai Woffinden 93
9.  Martin Vaculík
91
10. Jason Doyle 83
11. Mikkel Michelsen 82
12. Jack Holder 67
13. Max Fricke 52
14. Anders Thomsen 51
15. Paweł Przedpełski
29

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43