KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Nic to nie oznacza, bo od nowa się skupiamy, od nowa walczymy o najwyższe cele.

Bartosz Zmarzlik na pytanie TVP, ile dla niego znaczy sytuacja, gdy już w pierwszych dniach kwietnia ma na swoim koncie 4 wygrane turnieje

Skórnicki Adam-2014Po ostatnim zamieszaniu związanym z przełożeniem 1. Rundy Kwalifikacyjnej eliminacji do IMŚ w Berwick, kiedy to oficjalny termin rezerwowy okazał się tylko papierowym zapisem, pomyślałem sobie, że w pewien sposób czterech poszkodowanych żużlowców odebrało swoistą "nagrodę” za bezczynność całego środowiska. Czy można się jednak dziwić? Jeżeli w kwestii swojego własnego bezpieczeństwa dorośli ludzie nie potrafią się zjednoczyć i zaprotestować, to przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie się ich pytał o zdanie w innych sprawach.


Jak wiadomo, powtórka zawodów w Berwick odbyła się poniedziałek, kiedy to zaplanowany był półfinał eliminacji do cyklu Speedway European Championships. Dzięki temu szansę na walkę o awans do SEC stracili Przemysław Pawlicki, Maciej Janowski, Tomáš Suchánek i Hans Andersen, choć w przypadku dwóch ostatnich trudno uznać to za jakąś wielką stratę dla Mistrzostw Europy (tym bardziej, że w ich miejsce pojechali Kenni Larsen i Josef Franc). Wiem, można skupić się na tym, że było to celowe działanie FIM-u, żeby zrobić na złość konkurencji SGP, albo podejść do sprawy ze świętym oburzeniem (tak przynajmniej odczytałem wypowiedź Krzysztofa Cegielskiego). Nie zmienia to jednak faktu, że wymienieni żużlowcy nie mieli specjalnie wątpliwości, które zawody wybierają i w poniedziałek ponownie zameldowali się w Berwick. I taka postawa pokazuje chyba dość wymownie jakie znaczenie w tym środowisku ma cykl SEC. Można próbować dorabiać jakąś ideologię, ale przecież jeszcze dwa lata temu europejski czempionat był zawodami pocieszenia dla jeźdźców, którym nie udało się nic więcej osiągnąć.

Nie jest moim celem próba udowadniania czegokolwiek na temat SEC-u, bardziej chciałbym się skupić na samych żużlowcach. Jeżeli sami nie dbają o swoje interesy (pod warunkiem, że nie dotyczą bezpośrednio kwestii finansowych), to trudno się też spodziewać, że będą z Bóg wie jakim zaangażowaniem dbali o interesy innych, w tym także klubów, w których jeżdżą. I przyglądając się występom poszczególnych jeźdźców na palcach (i to nie wszystkich) jednej ręki można policzyć stranieri, na których wolno liczyć, że zagwarantują jakiś sensowny wynik. Przyczyn jest pewnie wiele, ale dogłębniejsze ich dociekanie to w tej chwili wątek poboczny. Porównując obecne warunki do tego, co działo w latach 90. gołym okiem widać różnicę w podejściu zawodników, przynajmniej tych z górnej półki, do ligowego współzawodnictwa. Owszem, można powiedzieć, że wtedy była przepaść w sprzęcie. Oczywiście, ale można także przytoczyć przypadek Hansa Nielsena, który pojawił się na meczu Motoru Lublin w Gorzowie. Skąd ten przykład? I co w tym dziwnego? Otóż, nie dotarł wtedy na stadion ani jego sprzęt, ani nawet kombinezon. Pojechał więc w klubowej skórze, na klubowym sprzęcie, a i tak wykręcił 18 punktów, czyli ówczesnego "maksa". O uszy obił mi się też Amerykanin Mike Faria, który dotarł na zawody na Ukrainie (w Równem lub Lwowie - dokładnie nie pamiętam) bez swojego motocykla. Dostał miejscowy "sprzęcior”, trochę przy nim pogrzebał i okazało się, że śmigał po torze aż miło. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie takich przypadków obecnie, gdy wszem i wobec króluje wąska specjalizacja. Dzisiejsi mistrzowie jeżdżą rzadziej niż ci sprzed dwudziestu kilku lat, kiedy to cała czołówka ścigała się w Anglii, gdzie meczów było znacznie więcej niż obecnie. Mimo to przyjeżdżali i najczęściej po prostu robili swoje. Inne czasy – inna mentalność.

Jak to jest, że kontraktuje się ludzi mających robić wynik, a wyniku nie ma? Albo ściąga się solidnych, ale jednak średniaków, a ci nagle tworzą team, z którym wygrać niemal nie sposób? O tym, że nie wystarczy sprowadzić dobrych żużlowców świadczą choćby wyniki Wybrzeża Gdańsk w 2000 roku czy ubiegłoroczna postawa PGE Marmy. Gdańszczanie mając w składzie Tony Rickardssona, Sebastiana Ułamka i Krzysztofa Cegielskiego liderowali na półmetku rozgrywek, żeby w ostatecznym rozrachunku zająć ostatnie miejsce i spaść do niższej ligi. Podobny los spotkał rok temu rzeszowian, choć w ich barwach jechali przecież Nicki Pedersen, Grzegorz Walasek czy Rafał Okoniewski, a ich faktury raczej nie czekały zbyt długo na realizację. A Apator Toruń z 2003 roku, gdy T. Rickardsson, J. Crump, P. Protasiewicz plus cała grupa utalentowanych wychowanków wystarczyła zaledwie na drugie miejsce? Skoro sami żużlowcy nie zawsze są w stanie należycie zmotywować się do jazdy, skoro nie zawsze udaje im się odgadywać warunki torowe, jeśli koledzy klubowi nie potrafią porozumieć się ani na torze, ani w parkingu, to klub musi zadbać o zatrudnienie kogoś, kto poukłada to wszystko i z grupy ludzi stworzy prawdziwą drużynę. Cały ten przydługi dość wstęp miał na celu dojście do tego właśnie wniosku. Powoli zauważają to także działacze. Szkoda, że nie wszyscy, bo część do dziś uważa, że wystarczy na tym stanowisku zatrudnić pierwszego lepszego byłego żużlowca (najlepiej takiego, którym można dowolnie sterować), pomimo zmysłu taktycznego na poziomie daleko niezadowalającym. Wciąż zdarza się, że menadżer przywiązuje się do nazwisk doświadczonych zawodników, stosując jakiekolwiek roszady w momencie, gdy wszystko jest już pozamiatane. Potem okazuje się, że teoretyczny lider uciuła kilka punkcików w pięciu startach, a junior kończy spotkanie po trzech regulaminowych wyścigach, bo choć jedzie lepiej, to jednak "nie przekonuje".

W ostatnich kolejkach mieliśmy kilka przypadków, że się tak delikatnie wyrażę, nieporozumień wewnątrz drużyn, choć pewnie nie wszystkie ekipy występujące w Ekstralidze zasługują na takie miano. Efekt jest taki, że w ciągu stosunkowo krótkiego czasu zmieniła się połowa menadżerów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Czy będzie jakakolwiek poprawa? W Toruniu po przyjściu Stanisława Chomskiego ewidentnie coś się ruszyło, w Lesznie i Częstochowie musimy jeszcze poczekać na efekty, a w Gdańsku... nie jest gorzej, choć czy tam gorzej może w ogóle być? Nie wszystko jest kwestią braku pieniędzy. Wszak Unibax przez kilka spotkań zmagał się z brakiem odpowiedniej komunikacji pomiędzy osobą decyzyjną i wykonawcami co mocno odbiło się na postawie zespołu, choć są tam właściwie same gwiazdy. Z drugiej strony żużlowcy z Jaskółką czy Myszką Miki jadą na razie bardzo dobrze i chyba nawet kompletny laik zauważa, że po prostu zależy im na dobrym wyniku. Przypadek? Według mnie nie. Przypadek pana Stanisława pokazuje także, że sam menadżer bez wsparcia działaczy i samych zawodników też jest bezradny.

Ostatecznie to żużlowcy wyjeżdżają na tor i decydują o końcowym wyniku, ale ich pozytywne nastawienie, mobilizacja i chęć zwycięstwa zależą w dużej mierze od tego, co  w trakcie meczu pozostaje ukryte przed oczami tysięcy ludzi zasiadających na trybunach. Bo mecz tak naprawdę wygrywa się lub przegrywa w parkingu. I chyba warto, żebyśmy my - kibice także zaczęli to zauważać.


 Fot: Paweł Mruk (zuzlowefotki.pl)

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Nic to nie oznacza, bo od nowa się skupiamy, od nowa walczymy o najwyższe cele.

Bartosz Zmarzlik na pytanie TVP, ile dla niego znaczy sytuacja, gdy już w pierwszych dniach kwietnia ma na swoim koncie 4 wygrane turnieje

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2023
1. Betard Sparta Wrocław  14 30 +124
2. Platinum Motor Lublin  14 28 +185
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 20 +54
4. TAURON Włókniarz  14 18 +13
5. ForNature Solutions Apator  14 15 -42
6. FOGO Unia Leszno  14 11 -98
7. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 10 -61
8. Cellfast Wilki Krosno  14  7 -175
 1. Liga Żużlowa 2023
1. ENEA Falubaz Zielona Góra
 14  35 +232
2. Abramczyk Polonia Bdg.
 14  21 +18
3. Arged Malesa Ostrów  14  21 +22
4. ROW Rybnik  14  18 -28
5. Trans MF Landshut Devils
 14  15 -56
6. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14  12 -45
7. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź  14  10 -93
8. InvestHouse Plus PSŻ  14  8 -50
2. Liga Żużlowa 2023
1. TEXOM Stal Rzeszów
 12  21 +137
2. Ultrapur Start Gniezno
 12
 20 +91
3. OK Bedmet Kolejarz Opole  12
 19 +43
4. Grupa Azoty Unia Tarnów  12
 14 +43
5. Optibet Lokomotiv
 12  14 -24
6. ENEA Polonia Piła  12  10 -111
7. Metalika Recycling Kolejarz  12
 5 -177

Klasyfikacja końcowa SGP 2022

1. Bartosz Zmarzlik
166
2. Leon Madsen
133
3.  Maciej Janowski
106
4. Fredrik Lindgren 103
5.  Robert Lambert 103
6. Daniel Bewley
102
7. Patryk Dudek 102
8. Tai Woffinden 93
9.  Martin Vaculík
91
10. Jason Doyle 83
11. Mikkel Michelsen 82
12. Jack Holder 67
13. Max Fricke 52
14. Anders Thomsen 51
15. Paweł Przedpełski
29

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43