We wtorek, w samo południe, wstrzymaliśmy oddech. Falubaz zwołał konferencję prasową (nr porządkowy 319/2012). Warto było czekać. Dowiedzieliśmy się, tzn. nam skazali, szto gonszczik Saszka Łoktajew (zwany dla niepoznaki z angielska "Alex Loktaev") jest Ukraińcem, a nie Rosjaninem. I to od niego zależy czy będzie nadal chciał być Ukraińcem, Rosjaninem lub nawet Polakiem. To efekt wycieczki na zieloną Ukrainę, która - wbrew insynuacjom mediów, które żądne sensacji zacytowały kilka dni temu słowa prezesa Jankowskiego ("bardzo poważnie rozważamy tę opcję") - nie dotyczyła wcale wysondowania możliwości szybkiego przyznania Łoktajewowi obywatelstwa, tylko kontraktowym rozliczeniom z zawodnikiem. W rublach transferowych. Wyjazd do Kijowa i spotkanie z ambasadorem były dodatkiem i znaczyły tyle, co spotkanie z Tomaszem Gollobem. Z którym nie rozmawiano, a pito kawę. Apelujemy do kolegów z "poważniejszych" mediów, by nie cytować słów zielonogórskich działaczy. A przynajmniej nie za często, bo ryzyko, że zostaną opacznie zrozumiane, wyrwane z kontekstu lub przeinaczone jest ogromne. A wtedy kolejna konferencja murowana. Po wczorajszej wiemy tyle, że Saszka zakochał się w Polsce i podoba mu się wszystko, w tym nasza demokracja. "Najbardziej w przejawie otwartych granic". Poza tym dowiedzieliśmy się, że Falubaz ma w swoim składzie juniora Zgardzińskiego, a gardzi dziennikarzami. Tymi nierzetelnymi przynajmniej. Którzy to są ci rzetelni? I gdzie pracują? Nieoficjalnie (totalnie nierzetelnie) ustaliliśmy się, że tacy zostają rzecznikami prasowymi. A Hampel? Jaki Hampel? Na H jest też Hanka Mostowiak.



10 lat w FIM Speedway Grand Prix, 9 medali - 6 🥇, 2 🥈, 1 🥉. Ten sam skład, te same cele i marzenia👊


Tygodniowy wykaz transmisji TV



